Patrze na niebo, ciemna noc przekłuwana milionami gwiazd
Czy to jest przypadek, rozsypany piach?
Czy to jest tak, że jest jakiś porządek
Czy chaos, który człowiek potraktował przesądem?
Głowy mądre, znów się opisują same
To jest sprawozdanie, prosto z miejsca bez klamek