Magia świąt
http://www.youtube.com/watch?v=luXrDpGie4E&list=RD02emLH07k--s0
Cz.6
Skończyłyśmy się szykować, przygotowałyśmy wszystko, co mamy do zabrania i przed siedemnastą wsiadłyśmy do auta. Umówiłyśmy się z Kacprem, że będziemy u niego wcześniej niż wszyscy i pomożemy mu przygotować wszystko na imprezę. Ludzie powoli zaczęli się schodzić, gościom nie było końca. Zapowiadała się super zabawa. Powoli się rozkręcaliśmy, myślałam, że są już wszyscy. Wtedy też usłyszałam dzwonek do drzwi, a że akurat koło nich przechodziłam, postanowiłam wpuścić gości. W kilkuosobowej grupce dostrzegłam Alka, którego widok bardzo mnie zaskoczył. Uczucie zdziwienia jednak szybko zastąpiła radość, która powiększyła się, gdy zauważyłam, że i on jest zdumiony, a zarazem ucieszony moim widokiem. Ten Sylwester odmienił nasze relacje. Cały czas przebywaliśmy blisko siebie, chociaż raczej trzymaliśmy rezerwę przy innych, żeby nie dopatrzyli się czegoś, czego sami nie byliśmy do końca pewni. Co prawda, poza tym, że Alek był pierwszą osobą, z którą złożyłam sobie życzenia noworoczne (i wzajemnie), do niczego między nami nie doszło. Jednak mimo to już wtedy wiedziałam, że mogę liczyć na coś więcej.
Kiedy się obudziłam, poszłam przygotować mi i Mai śniadanko i ciepłą herbatę. Zanim ją obudziłam, włączyłam "Śniadanie u Tiffany'ego" na DVD. Odkąd zaczęłyśmy spędzać razem każdego Sylwestra, czyli od jakichś trzynastu lat, każdy Nowy Rok rozpoczynałyśmy wspólnym wylegiwaniem się w łóżku, oglądaniem filmów z piękną Audrey i obgadywaniem imprezy z minionej nocy. Niedługo potem jak zaczęłyśmy seans, zadzwonił do mnie Patryk, pytając się, a właściwie oznajmiając mi, że odbierze mnie od przyjaciółki około 17 i zabierze na noworoczną kawę. Czas zleciał mi szybko, więc zanim się obejrzałam, Majka pośpieszała mnie, grożąc, że nie zdążę się wyrobić. I znowu miała rację. Kiedy Patryk podjechał pod jej dom, byłam jeszcze nie do końca gotowa. Patryk jednak nie musiał długo czekać i już po piętnastu minutach siedzieliśmy u niego w aucie. Kiedy jechaliśmy na miasto, zadzwoniła mama z życzeniami. Rodzice w tym roku bawili się w górach, mieli zostać tam jeszcze kilka dni, więc miałam dom dla siebie. Dlatego też, gdy Patryk odstawił mnie do domu, zadzwoniłam po Majkę, by wpadła na noc.
- Bardzo chętnie, ale umówiłam się na 20 z Karolem, więc będę trochę później. Może być? - Karol to były chłopak Majki, zerwali ze sobą kilka miesięcy temu, ale wciąż nie mogą o sobie zapomnieć. W takim wypadku ich spotkanie na pewno trochę potrwa... Nie zbyt mnie to cieszyło. Nie chciałam być dzisiaj sama, bo myślałam, że Alek się do mnie odezwie. Wciąż jednak nie dał znaku życia. A mi nie uśmiechało się przez kolejne dwie lub trzy godziny siedzieć samej, czekać na przyjaciółkę i rozmyślać nad tym, czy to, co zdarzyło się na wczorajszej imprezie tak naprawdę nie zdarzyło się jedynie w mojej głowie...
***
Ladybug
Koniec!
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE