http://www.youtube.com/watch?v=JtawDJtcRg8
Spotkali się przypadkowo, a raczej to ona go spotkała . Brązowooki chłopak w ogóle nie zwracał na nią uwagi. Był wysoki, dobrze zbudowany, miał piękny uśmiech, a ona .. ona która nie uznaje miłości, teraz właśnie jej doświadcza. Niby niemożliwe, a jednak. Tak, to on był powodem dla którego zmieniła swoje poglądy, to dla niego się zmieniła, to dla niego się tak wycierpiała, dla niego zrobiła by wszystko, a on nawet na nią nie spojrzał. Mięsiąc po spotkaniu napisała, odważyła się do niego napisać, sama nie mogła w to uwierzyć. Nie miała nadziei, bo dlaczego on chłopak idealny miałby odpisać, a jednak tak się stało, ODPISAŁ! Myślała, że oszaleje ze szczęścia. Nigdy nie myślała, że się zakocha. Jej szczęście trwało jednak krótko. Kiedy ona myślała że wszystko układa się dobrze, on musiał to zepsuć. Dlaczego musiał psuć to, na co ona czekała tak długo, na prawdziwą miłość. Nigdy się nie spotkali, chyba ona nie miała odwagi o to poprosić. Jednak wystarczały jej te wszystkie sms-y, których teraz jej brakuje. Nigdy też nie poznała jego głosu, nie była w stanie odebrać jego telefonu, za bardzo się bała. Nigdy też nie poczuła jego dotyku, nie zasmakowała też jego ust. Myślała, że chociaż on będzie inny. A on jak każdy po wielu miesiącach ją zranił. Znalazł inną, niby jego ideał. To jednak ona usłyszy jego głos, poczuje jego dotyk. To ona będzie czuła jego usta na swoich, to ona usłyszy z jego ust najpiękniejsze słowa kocham cie . To ona zabrała jej powód do uśmiechu, to ona zabrała jej szczęście. Nigdy jednak przez niego nie płakała. Nie pozwoliła sobie chociażby na jedną łze. Często jednak o nim myśli, ale wie że i tak już inaczej nie będzie. Niektórzy pytają się czy nie żałuje? Ona uważa że nie żałuje niczego i niczego też nie chciałaby zmienić. Ona uważa, że to był najlepszy okres z jej życia. On miał wybór i wybrał ją, a ona musi się z tym pogodzić. Ale kiedy się kogoś kocha to jego szczęście jest ważniejsze niż swoje własne.
Pisała igusiiowa.
Rozdział IX
Mijały dni, a Maciej siedział zamknięty w swoim pokoju. Nie chodził do szkoły, nie rozmawiał z matką, aż pewnego listopadowego ranka przed drzwiami stanęła policja. Zrozpaczona Maryla nie mogła znieść widoku policji w swoim domu, dlatego zaczęła kryć syna, że jest bardzo chory, lecz Maciek wyszedł z pokoju i oznajmił, że do szkoły chodzić nie będzie. Policjant kazał i ubrać się chłopakowi, spakować najpotrzebniejsze rzeczy i uświadomił matce, że Maciej musisz przez pewien czas zostać w poprawczaku. Maryla zaniemówiła. Synj poszedł się ubrać, spakował się i wyszedł na klatkę, lecz zanim funkcjonariusze wyszli z mieszkania Maciek zaczął uciekać. Zaczął się pościg. Chłopiec uciekał krętymi ulicami, aż w końcu schował się w śmietniku. Przesiedział w nim cały dzień, lecz gdy zapadł zmrok wyszedł i poszedł w stronę domu Agaty. Stanął przed jej oknem i zaczął wołać:
-Agata!..Agata!
-Wracaj do domu! Patrz, która jest godzina!
-Ale ja Cię kocham Agata, nie wyobrażam sobie życie bez Ciebie!
-Nie obchodzi mnie to! Nie pasujemy do siebie!
I trzasnęła oknem. Maciej poczuł się tak, jakby był przegrany, jakby był na marginesie, czuł wielką pustkę, ale jedno wiedział na pewno: nie może wrócić do domu. Gdyby wrócił, matka kazałaby mu zgłosić się na posterunek, a tego w zupełności nie chciał. Poszedł, więc do tutejszego parku. Postanowił w nim spędzić dzisiejszą noc. Położył się na ławce, pod głowę wsunął plecak, lecz przed zaśnięciem na koszuli napisał przekaz do jednej osoby. Następnego dni policja znalazła Maćka zamarzniętego na ławce. Wszystkich jednak zaskoczył napis na jego koszuli, który był dedykowany najważniejszej osobie w jego życiu: Wybacz mi, mamo.
Pisał Wojtek! :*
Koniec