TITANIC
:*
Serce kobiety to ocean pełen tajemnic. A teraz wiecie, że istniał kiedyś Jack Dawson, który mnie ocalił. W każdym możliwym znaczeniu tego słowa. Nie mam nawet jego zdjęcia. Teraz istnieje tylko w mojej pamięci.
-Jesteś szalony!
-Wszyscy to mówią, ale z całym szacunkiem, to nie ja stoję zawieszony na barierce rufowej.
Widzę już Statuę Wolności! Bardzo małą, oczywiście.
Wszyscy widzieli w nim statek marzeń. Dla mnie był statkiem niewolników, którym wracałam do Ameryki zakuta w łańcuchy. Potulnie grałam pannę z dobrego domu, w duszy krzyczałam jednak z rozpaczy.
Rozumiesz mnie? Wygrana tego biletu dała mi najlepszą rzecz, jaką mogłem spotkać ciebie
Życie to dar. Nie chce go zmarnować. Nigdy nie wiesz jaka jutro przyjdzie karta, trzeba brać życie takim jakie jest i sprawić by liczył się każdy dzień.
Minęły osiemdziesiąt cztery lata, a ja nadal pamiętam zapach świeżej farby. Zastawa była nowiutka, a pościel nigdy nie używana. Nazywany był statkiem marzeń, i taki był, naprawdę taki był.
-to takie niesprawiedliwe.
-Oczywiście. Jesteśmy kobietami. Nasze wybory nigdy nie są łatwe.
Patrzyłam na swoje życie, jakby było już za mną. Na nieustającą paradę zabaw, kotylionów, regat i rozgrywek polo. Ta sama wąska grupka ludzi, ten sam bezmyślny gwar. Wydawało mi się, że stoję nad przepaścią, i że nikt nie spieszy mi z pomocą. Nikogo to nie obchodziło, nikt nawet nie zauważył.
Czekać, by umrzeć& Albo żyć& Czekać na rozgrzeszenie, które nigdy nie nadeszło.
-Ufasz mi?
- Ufam.
-Otwórz oczy.
-Ja frunę. Jack!
To był ostatni zachód słońca na Titanicu.
Muzyka nawet przy tonięciu. Teraz widzę, że to pierwsza klasa.
-By liczył się każdy dzień.
-Tak, by liczył się każdy dzień.
Wolę być jego dziwką niż twoją żoną!
Musisz mi obiecać, że nigdy się nie poddasz, choćby wygasła wszelka nadzieja
- Kocham cię, Jack!
- Nie rób tego, nie żegnaj się