photoblog.pl
Załóż konto

 

Ty sam musisz w siebie wierzyć, sam próbować, nie oglądać się ciągle na innych.

 

 

A że trzeba czasami zacisnąć zęby, no, to takie już jest życie. Samo nic nie przyjdzie, wszystko trzeba zdobywać. 

 

 

Nie raz słyszałeś jak otwieram chusteczki  by wytrzeć łzy,ale nie zajrzałeś do pokoju, nie zapytałeś,

 nie chciałeś się bac tego że nie będziesz znac słów by mnie pocieszyć,może dlatego nie dzielimy już mieszkania ani życia.

 

 

' Nie ucząc się na własnych błędach, całe życie będziesz dostawał po ryju..' 

 

 

Mówiłeś mi, że jestem jak narkotyk gdy łapiąc moją bluzę pzysuwałeś mnie do siebie

Gdy mówiłam byś nie palił mówiłeś, że to tak jakbyś miał przestać kochać.

Lecz jednak wiem,że byłam dla Ciebie tylko narkotykiem bo Cię zrujnowałam.

 

 

Niektórzy dziwią się, że przestało mi na nim zależeć. Ale gdyby byli na moim miejscu, zachowaliby się tak samo.Musiałam w końcu zadbać o siebie i swoje szczęście, będąc z nim to uczucie mnie niszczyło.

 

 

Potem zawsze mnie przepraszał. Naprawdę tego żałował. A ja? Wiesz, jak to jest. Ktoś przyrzeka ci, że się zmieni, a ty mu wierzysz, bo chcesz wierzyć. 

Bo musisz mu wierzyć. Tak jak wierzysz, że pewnego dnia wreszcie przestanie padać. I cały instynkt szlag trafia. 

Nazwałbym to oszukiwaniem samego siebie. Ignorowaniem instynktu.

 

 

Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy.

Nie naprawiaj komuś życia, pracy ani związku, jeśli nikt Cię o to nie prosi. 

Zajmij się swoimi sprawami, a jeśli masz za dużo czasu, to napisz wiersz, lub umyj okna. Ale nie wtrącaj się do życia innych ludzi, 

bo prędzej czy później niechcący dostaniesz łokciem w oko.

 

 

Od pewnego czasu obserwuję,że wielu ludzi nie wierzy w to,że mogą być kochani. 

Jeśli wchodzi się w związek z takim bagażem, to para jest z góry skazana na głęboki kryzys, bo obie strony będą się zachowywać asekuracyjnie, 

nie będą tak naprawdę wierzyć, że to wszystko przetrwa. Bo NA PEWNO zostanę porzucony. 

Bo nie wierzę, żeby ktoś tak naprawdę chciał mnie wybrać i pokochać. I to jest podstawą całego tego zamieszania.

 

 

Spróbuj nie opierać się zmianom, które napotykasz na swojej drodze. Zamiast tego daj się ponieść życiu. 

I nie martw się, że wywraca się ono do góry nogami. Skąd wiesz, że ta strona, do której się przyzwyczaiłeś, jest lepsza od tej, która Cię czeka

 

 

Zranił Cię ktoś kiedyś, mocno. Widzę to w Twoich oczach. Nie, nie zaprzeczaj. Po co kiwasz głową, próbując udowodnić sobie, że był nikim? Był wszystkim. Wszystkim, co mogłaś kiedykolwiek rzekomo posiadać, i wszystkim, co odeszło. Mam rację, nieprawdaż? Wiem, że przytaknęłaś. 

Nie bój się mówić o uczuciach. Wykrzycz, co Cię boli - bo wiem, że boli, bardzo.

Zobaczysz, będzie dobrze, poczujesz w końcu ulgę. Jeszcze się pozbierasz.

Jeszcze dasz radę, i jeszcze pokażesz mu, kto tu, co tak na prawdę stracił. 

Jeszcze będzie żałował, tylko musisz się podnieść. Musisz dać radę, i skopać im wszystkich tyłki.

Pokazać kto tu rządzi, i kogo nie złamie nic. 

Więc do dzieła - wstań, i idź. Nie ważne, że patrzą i gadają - zazdroszczą, bo sami nigdy tak na prawdę do końca się nie podnieśli. Marne istotki na kolanach moralności.

 

 

Przyjdzie taka godzina, gdy stwierdzisz, że wszystko się skończyło. To właśnie będzie początek.

Dodane 3 LUTEGO 2017
177