miesiąc po zerwaniu dostała od niego smsa " spotkajmy się tam gdzie zawsze o 16 " napisała "ok" . ubrała się w czarne rurki, czarną bokserkę, szary sweterek i czarno białe trampki. on już tam czekał. zaczęli rozmawiać obiecali, że będą ze sobą całkowicie szczerzy nagle on zapytał " kochasz mnie jeszcze ? " dziewczyna wahając się odpowiedziała " tak" . nagle powiedział " też Cię kocham". na jej twarzy pojawił się uśmiech rzuciła się w jego ramiona i pocałowała. on odsunął ją od siebie i zaczął się głośno śmiać. ''nigdy Cię nie kochałem, nie kocham i nie będę kochać ''. po tych słowach rozpłakała się jej idealny makijaż teraz spływał jej po policzkach. tej nocy obiecała sobie, że będzie mieć na wszystko wyjebane. ale niestety to jej się nie udało i tak płakała dniami i nocami. przez takiego skurwysyna, który po prostu najłatwiej mówiąc zrobił ją w chuja.
bicie jego serca szeptało melodię jej życia.
nie lubię patrzeć w przeszłość. nie lubię tak cholernie rozpamiętywać moich błędów. to wszystko rozrywa dzisiaj moje wnętrze, wszystkie moje uczucia siedzą tam gdzieś głęboko we mnie, a ja po prostu nie potrafię uwolnić się od tego całego ciężaru. to jest jak trucizna - niszczy mnie, osłabia. nie, nie chcę gwiazdki z nieba - chcę Jego. chcę trzymać Jego dłoń i tonąć w Jego oczach wpatrując się w nie godzinami. tyle mi wystarczy do szczęścia.
słyszę Twoje imię i mimowolnie łzy napływają mi do oczu.. przecież już powinnam o Tobie zapomnieć.. nie umiem.
i był czas, kiedy mówiłam, że nie dam rady, kiedy dniami i nocami płakałam, kiedy piłam kieliszek po kieliszku żeby chociaż na chwile odizolować się od wszystkich myśli i wspomnień. to czas, po którym już na zawsze na moich nadgarstkach zostanie kilka blizn, ale teraz wszystko wydaje mi się inne. nie wiem, może zależy to od dnia, ale teraz postanowiłam dać radę, czasu nie cofnę, wiem, dlatego postanowiłam żyć tak, żeby niczego nie żałować. wiem, że jeszcze na pewno będą chwile kiedy to wszystko do mnie wróci, ale wiem też, że mam wokół osoby, które są najcenniejszym darem i nie mogę pozwolić na to, żeby je stracić.
nie wolno Ci uronić zły, masz być silna.
każdego pieprzonego wieczoru mówię sobie ' dzisiaj nie płacz, bądź silna, dasz radę ' i każdego wieczoru nie wytrzymuję. nie wytrzymuję, bo moje serce jest już za słabe, nie daję rady. zrozum, że potrzebuję Ciebie, ale nie jestem w stanie Ci tego powiedzieć. po prostu się boję.
a wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć. i staje się tym kim, najbardziej nie chciałem być. stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt..
nie wiem już czy mam płakać, czy się śmiać. zabolało mnie to, czego się dowiedziałam. czasami myślę, że lepiej by było gdybym umarła, momentami mam dość tego wszystkiego, co mnie powoli niszczy. już nie jestem taka, jak byłam wcześniej, zmieniłam się wiem. życie mnie zmieniło. biorę szluga do ust, zaciągam się, czuję dym w moich płucach. wiem, że to szkodliwe, ale pomaga. Wwpewnym sensie czuję ulgę, chociaż dalej jest ciężko żyć, i wiem, że to wszystko jest w pewnym sensie chore, ale inaczej nie umiem radzić sobie z tym wszystkim co siedzi we mnie.
miażdżysz spojrzeniem.
i w takie ciepłe wieczory jak ten wyobrażam sobie jak byłoby fajnie gdybym mogła iść z nim własnie teraz za rękę i cieszyć się tym, że po prostu mam go przy sobie.
potrzebuję go. no, ale przecież to nawet nie ma znaczenia.
brak mi było odwagi by powiedzieć - zostań.
tyle na dzisiaj, jutro zakończenie roku szkolnego i wakacje!
dobranoc. :*
Inni zdjęcia: Miłej niedzieli :) halinam88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyx