Nie tak miało być
cz. 23
-Mów.
-Jak już się zgodziłem dostałem twoje zdjęcia, opowiedziała mi o tobie wszystko, zainteresowania, przyzwyczajenia. Ognisko było świetnym pretekstem do poznania, przecież lubisz imprezy. Dalej jak wiesz samo poleciało, miałem zaciągnąć cię do łóżka, a później utrzymywać kontakt, żebyś... ja pierdole, żebyś się zakochała. Nic ci nie obiecywać, żebyś mnie nie miała, żeby ci się za szybko nie znudziło. Tylko, że ja pękłem w pokoju Kacpra. Zabił mnie tysiąc razy twój strach w oczach, wiedziałem, że nie robisz tego tylko dla przyjemności, tak jakbyś chciała coś udowodnić tym. Zaraz po jej propozycji miałem ochotę się zabawić według jej planu, łatwy seks, ładna dziewczyna do pokazania się.
-Zerwanie z dziewczyną też było kłamstwem?- pytam szeptem.
-Tak- krzywi się- ale od tej rozmowy na tarasie wszystko było prawdziwe. Zachowania, gesty, uczucia, słowa. Wszystko. Gabryśka była na mnie wściekła, że nie wywiązałem się z umowy. Ale ja nic nie mogłem poradzić, że nie chciałem udawać, że się zakochiwałem. W gruncie rzeczy to miałem zamiar ci nic nie mówić o tym nieszczęsnym układzie, ale wiem jacy ludzie są i pewnie byś się dowiedziała prędzej, czy później. Pomyślałem, że warto zaryzykować, no i że pewnie chciałabyś wiedzieć, jaką masz przyjaciółkę..
-Jesteście tacy sami.
-Naprawdę tak myślisz?- milczę- no widzisz, sądzę, że czujesz to, że mówię prawdę.
-No i co z tego? Okłamałeś mnie, zabawiłeś się moimi uczuciami. Nie wiem jak sobie to wyobrażasz, że zaufam ci po tym wszystkim?
-Pani Nadio- do sali wchodzi pielęgniarka- zastrzyk, będzie pan musiał na chwilę nas zostawić.
-Zaraz wracam- ściska moją dłoń, a ja mam wrażenie, że pomiędzy naszymi palcami przeskakują iskierki. Pielęgniarka wykonuje swoje obowiązki, sprawdza stan kroplówki i na moją prośbę uchyla okno. Kiedy wychodzi, natychmiast pojawia się Mateusz.
-Słuchaj, jak dowiedziałem się, że się wybudziłaś napisałem Gabrysi wiadomość, teraz odczytałem, że zaraz tu będzie.
-Lubicie za mnie decydować widzę..
-Nie pomyślałem. Mogę jej powiedzieć, że śpisz i jej nie wpuścić.
-Nie. Chce mieć już to za sobą.
-W porządku. A co z nami będzie?
-Myślę, że.. niestety będziemy zmuszeni przełożyć na później tę rozmowę. Przyszła.
lecę tworzyć konspekty, pomału się w to wkręcam!
P.S. Zawsze marzyłam o odkryciu tajemnicy pokoju nauczycielskiego i dzięki praktykom w końcu się dowiedziałam jak tam jest :D nic nadzwyczajnego!