FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Wiem , że ostatnio nawalam ale za dużo się dzieje ...
każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymuje kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień . kiedy wieczorem kładzie się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień . to, czego nie przeżyła w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj . każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymuje taką liczbę sekund życia i zaczyna grać w tę nieodwracalną grę . bank może zamknąć jej konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia, w każdej chwili może zatrzymać jej życie . dlatego cieszy się życiem, każdą jego chwilą . wie, że tak właśnie trzeba
to była bodajże jedna z dyskotek szkolnych . całkiem przyzwoita, kawałki leciały dobre, chłopcy rozkręceni . w pewnym momencie poczułam jak ktoś pociąga mnie za rękę, nie widziałam twarzy - było za ciemno . jednak ten dotyk coś mi przypominał . - chodź - usłyszałam głos przebijający się przez echo muzyki płynącej z głośników . to był on . wcześniej nie zauważyłam, żeby się pojawił . kolana mi zmiękły, jednak ruszyłam śmiało ku wyjściu . kiedy byliśmy już na korytarzu, sami, zdjął plecak z ramienia i wyjął z niego swoją bluzę i moje trampki, które kiedyś musiałam u niego zostawić . ubrał mnie, po czym biorąc na ręce wybiegł ze szkoły . - ta noc należy do nas, mała ! tęskniłem jak cholera ! - krzyczał z uśmiechem, zarażając mnie dobrym humorem . moje obumarłe serce znów zabiło żywym rytmem, znów odzyskało wiarę w to, że miłość nie przemija od tak
trzy czwarte facetów kiedy idziesz przez miasto myśli o Tobie "ale dupa", jedna trzecia "ale z niej laska", tylko ten Jedyny pomyśli "jest śliczna, mógłbym z nią być już zawsze ".
- miałaś nie pić wódki . - miałeś mnie nigdy nie zostawić
jest jak w bajce, niech tylko żaden królewicz mi się tu nie wpierdala
Każdy dotyk jest obcy i zły, tylko dlatego, że to nie Twoje dłonie
Może i on jest jak narkotyk, może i uzależnia, może i stawiam go ponad wszystko, ale w moim życiu schodzi na drugi plan, heroina wygrywa
Wyjeżdżasz na weekend, pieprzysz się z nią w jakimś tam hotelu, gdzieś na drugim końcu Polski, wracasz z prezentem, dając buziaka. Jest okej, jest okej
Przychodzi pijany, rzuca telefonem, wrzeszczy, że powinnam zawsze od niego odbierać, wypomina mi każdy wieczór, który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim, krzyczy, że nie chce tak żyć, że nie chce mnie, ani nas, odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Dostrzegam w jego oczach łzy, podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech na moim policzku, a po chwili słyszę, jak szepcze mi do ucha, że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość, coś, co niszczy nas obojga, ale nie odejdziemy, bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze
Boli. Słyszysz?! To cholernie boli, gdy mnie tak traktujesz! Czuję się, jak powietrze, na które nie zwracasz uwagi. Mam wrażenie, że jestem tylko pionkiem w Twoim życiu, z którym musisz się wiecznie użerać. Nie zwracasz uwagi na moją twarz. Nie widzisz, że oczy zalane są błyskiem, który jest symbolem mojej samotności. No tak, bo po co miałabyś zwracać na mnie swoją uwagę, prawda? Przecież mogłaś mnie oddać 19 lat temu do domu dziecka. Może moje życie byłoby o wiele lepsze, a ja nie czułabym wciąż na każdym kroku, że jestem niechcianym dzieckiem z wpadki, mamo
A gdybyś wiedział, jak mi zależy... Byłbyś tutaj?