Kochani przypominam o konkursie mamy tylko 4 prace jak tak dalej pójdzie konkurs nie odbędzie się ;c
MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kochani coraz więcej Was, ale wchodzimy dalej i KLIKAMY ;**
[email protected] poczta ;)
Minęło 10 lat. Owa para nie straciła kontaktu, wręcz przeciwnie, byli ze sobą i spędzali razem każdy dzień. Hubert już nie spędzał tyle czasu w szpitalu, chodził regularnie na badania dzięki temu mógł toczyć normalne życie. Był czas szkoły, dziewczyna cieszyła się, że chodzą do jednej klasy, przynajmniej mogła mieć go na oku, ponieważ należał do przystojnych chłopaków i z tego powodu była ona bardzo zazdrosna o Niego. Uczył się lepiej od niej dlatego też często pomagał jej na lekcjach. Nieraz nauczyciele ją skarcili mówiąc, że Hubert nie zawsze będzie jej pomagał. Chłopak nie uczęszczał w lekcjach w-f przez chorobę, można powiedzieć, że grzał ławki. Zaś Julia grała w koszykówkę, była w tym dobra, ponieważ należała do dziewczyn z charakterem więc gra dodawała jej adrenaliny. Mimo, że bardzo sie od siebie różnili to kochali i rozumieli się jak nikt inny. Wszyscy którzy parę lat temu wątpili w ich miłość teraz im kibicują z całego serca. Mimo, że wiedzieli, że serce Huberta kiedyś przestanie bić dla Julki to dodawali im sił aby wierzyli, że choroba kiedyś odpuści.
Pewnego dnia Julka szła do szatni z koleżankami, była śliczną dziewczyną i miała powodzenie ze strony chłopców. Nagle pojawiło się dwóch chłopaków z równoległej klasy, zaczęli ją podrywać w sposób żałosny. Komplementowali ją, a szczególnie jej ciało. Nie zauważyli, że temu wszystkiego przyglądał się Hubert. Rozzłoszczony podszedł pewnym krokiem do jednego z chłopaków uderzając go i przewracając na ziemie. Zaczęli się bić. Dziewczyna spanikowała. Nie wiedziała co ma zrobić, próbowała odciągnąć Huberta. Doskonale wiedział, że jakikolwiek wysiłek może go zabić. Ryzykował swoim życiem stawiając w jej obronie?
Nagle zjawił się nauczyciel w-f, odciągnął ich od siebie. Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Po tym dziewczyna natychmiast wzięła chłopaka do swojego ojca aby go zbadał. Na szczęście wszystko było w porządku.
Po tej wizycie udali się na łąkę gdzie 10 lat temu był ich pierwszy "pocałunek". Leżeli na trawie spoglądając w niebo. Tego dnia było bardzo błękitne bez jakiejkolwiek chmury. Pogoda była piękna, Julka czuła się wspaniale. Nagle Hubert zerwał się z miejsca i ukucnął naprzeciwko swojej ukochanej. Ona tez usiadła. Przytulił dziewczynę i zamkną swoją dłoń w jej dłoni. Po chwili ich usta się złączyły..
Nie byli oni parą jak każda. Uczucia okazywali sobie rzadko ale szczerze i z uczuciami. Pocałunek bądź przytulenie miało dla nich wielką wartość. Pomimo tego, że częściej traktowali się jak przyjaciele to oboje wiedzieli o swoich uczuciach. Po chwili oderwali się od siebie mocno przytulając. Wtedy w myślach chłopaka pojawiły się pewne słowa..
"Julka..Słońce Ty moje. Podczas mojego 7 pobytu w szpitalu pomyślałem sobie, że jeśli z niego wyjdę to będę trzymał Cię za rękę i mocno przytulę. A później.. z Tobą zerwę. Kiedy jesteś ze mną to ciągle płaczesz. Siedzisz w moim umyśle i ciągle martwisz się o mój stan zdrowia. Ciągle martwisz się tym kiedy umrę. Więc abyś przestała płakać muszę zerwać z Tobą póki jeszcze żyję."
cdn