MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kochani coraz więcej Was, ale wchodzimy dalej i KLIKAMY ;**
[email protected] poczta ;)
Polecam blogi dziewczyn , które zajęły trzy pierwsze miejsca w konkursie więc blogi :
Gabrysi klik ,Pauli klik oraz Alicji klik :)
Poznała go w wakacje, gdyż on przeprowadził się sam do mojego małego miasta. Dokładniej poznali się na plaży, podczas gdy ona się opalała. Pierwszy ją dostrzegł. Rozłożył koc blisko niej nawet, nie pytając czy może. Usiadł i perfidnie się na nią patrzył. Spoglądała na niego kątem oka. Było jej niezręcznie i troszeczkę się zawstydziła. Postanowiła do niego zagadać, więc podniosła się, usiadła na swoim ręczniku i spytała go z lekkim uśmiechem na twarzy:
-Co tak na mnie zerkasz Panie Nieznajomy? Czy jestem gdzieś ubrudzona, bądź jest coś ze mną nie tak?
-Ależ skąd z Panienką wszystko w porządku, a zerkam, bo bardzo mnie zauroczyłaś swoją osobą powiedział odwzajemniając uśmiech.
Zarumieniła się wtedy, a on dodał:
-Z tym rumieńcem też Ci do twarzy Panienko. Gadali jakieś dwie godziny. Potem wybrali się na długi spacer do pobliskiego parku. Po kilku godzinach spędzonych razem odprowadził ją do domu. Mimo, iż znała go zaledwie parę godzin mówiła, że czuje się w jego towarzystwie bardzo dobrze . Spotykali się codziennie, spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Z każdym dniem, każda chwilą dowiadywała się o nim coraz więcej, więcej. Pewnego dnia byli w lesie i zadał jej następujące pytanie:
-Wiesz co?
-Co? odpowiedziała zaciekawiona.
-Od jakiegoś czasu kocham się w takiej jednej lasce do szaleństwa i ciągle myślę o tej dziewczynie.
-Tak? To czemu jej tego nie powiesz?
-Bo nie potrafię mówić o swoich uczuciach tak otwarcie i w tym tkwi cały problem.
-Może będzie lepiej jak okażesz jej to czynami?
Stała przy drzewie, on zbliżył się do niej, spojrzał głęboko w oczy i namiętnie pocałował. Następnie zaprosił ja do siebie na romantyczną kolacją. Spędzili ze sobą upojną noc. Od tamtego momentu byli parą. Każdemu mówiła, iż jest on jej ideałem. Myślała, że już wie o nim wszystko, jednakże pozory czasami, a nawet często mylą. Świetnie się maskował. Przy niej udawał spokojnego, zrównoważonego, lecz kiedy poszła z nim na imprezę wtedy pokazał swoje prawdziwe oblicze. lubił sobie wypić alkohol i przy tym doprowadzić się do stanu, w którym nic nie pamiętał to na dodatek okazało się, iż bardzo lubi amfetaminę i różne inne specyfiki. Po 5 miesiącach zerwała z nim. Zrozumiała, że to nie jest chłopak dla niej. Kacper, bo tak miał na imię bohater tego opowiadania, nie mówił się pogodzić z jej odejściem. W gardle go aż ściskało jak pomyślał, że ona już nie będzie tylko jego własnością.
Nagle pewnej nocy usłyszała głośne pukanie do drzwi jej samotnego domu. Za drzwiami stał Kacper. Chwilę wahała się, pytała samą siebie: czy ma mu otworzyć, czy też go olać? Zza drzwi usłyszała jak mówił podniesionym tonem następujące słowa: - Kaśka, otwórz mi! Stoję tu i moknę w deszczu! Wiem, że tam jesteś i mnie słyszysz! Wpuść mnie skarbie chcę Ci coś powiedzieć! Po tych słowach uchyliła drzwi. Kacper wbiegł do domu jak opętany. Był pijany i zajrany. Rzucił się na nią jak pirania na małe niewinne rybki. Całował ją, dotykał, rozbierał mimo, że tego nie chciała. Nie był świadomy tego co robi. Zaciągnął ją do łóżka, przywiązał, zakneblował tak, że nawet nie miała jak wołać o pomoc. Zgwałcił ją, potraktował jak jakąś szmatę. Potem wypowiedział kilka zdań, a mianowicie: Zraniłaś mnie, to teraz ja skrzywdzę Ciebie, choć obiecałem sobie, że nigdy tego nie zrobię. Nie chciałaś być tylko moja, teraz nikt nie będzie Cie miał. Po czym wyciągnął ostry nóż z kieszeni. Kaleczył ją stopniowo od dołu do góry. Tak strasznie cierpiała. Później już nic nie czuła, zupełnie nic. Widziała tylko jasne światło bijące z nieba. Wyraźnie słyszała głos Boga, a w oddali krzyk Kacpra, który już gdzieś zanikał. Umarła... On widząc, że jego ukochana nie żyje ekspresowo wybiegł z domu. Pobiegł do lasu, w miejsce, gdzie pierwszy raz ją pocałował i wyznał jej miłość. Płakał, bo dopiero teraz uświadomił sobie co tak naprawdę uczynił. W myślach mówił: Zabiłem ją, zabiłem mojego skarba. Boże co te narkotyki i alkohol ze mną zrobiły? Pozabijały mi wszystkie szare komórki. Tak strasznie ją skrzywdziłem, bardzo ją bolało, teraz ja muszę za to zapłacić. Muszę pocierpieć tak jak ona. Odpiął pasek od spodni, który związał na szyi, a następnie na gałęzi symbolicznego drzewa. W międzyczasie kaleczył swoje ciało nożem. Powiesił się oraz okaleczył. Rano w lokalnych gazetach widniały nagłówki Dziewczyna pocięta nożem, wisielec w lesie. Noc cierpienia.
http://www.photoblog.pl/mangoxtango/154829583