No mamy Euro wiadomość zapewne wszystkim już znana... Trzeba więc się do tego jakoś przygotować. Wzieliśmy z Marasem i Qbssonem piłkę i poszliśmy na bulwar trochę akcji rozegrać, goli postrzelać, pokozłować i ogólnie poćwiczyć...Tegóż dnia właśnie me oczy ujrzały plakat z mym imieniem i nazwiskiem (przed ostatnie zdjęcie)...Koncert miał być dzisiaj więc poszedłem a potem wróciłem do domu zawiedziony. Otóż spóźniłem się chwilkę wchodzę i co widzę? Podstawili za mnie jakieś didżeja z ulicy co ani śpiewać nie umie, ani grać a nawet z wysławianiem się miał problemy... Cóż miałem zrobić. Wyszedłem z tego miejsca i poszedłem do domu...
Pozdrawiam
Marasa
Pitasa
Qbssona (nigdy nie byłeś pozdrawiany ostatni, więc dzisiaj dostąpisz tego zaszczytu)