Zacznę może od opisu zdjęcia...
Jest to radosna twórczość studenta filozofii (w tym wypadku moja) na jakże ciekawym wykładzie z Propedeutyki Filozofii, u prof. Szubki :) Kapitana Bomby chyba nikomu nie muszę przedstawiać ?! Tępe chuje !
Teraz chyba należało by przejść do głównej treści notki :)
Otóż z racji, że dawno tu nie zaglądałem, postanowiłem napisać w końcu co-nieco o studiach, na które się wybrałem :D
No i JESTEM STUDENTEM FILOZOFII NA UNIWERSYTECIE SZCZECIŃSKIM ! i bardzo z tego powodu się cieszę ! A jak komuś się to nie podoba, to kij mu w nery, bo szczerze mówiąc: gówno mnie to obchodzi :)
...Dobra... yyy... poniosło mnie troszkę ;)
Wrócę może do studiowania&
Na samiusieńkim początku zaczęło się już całkiem wesoło, kiedy to w ostatniej chwili udało mi się dostarczyć papiery do dziekanatu, dzięki czemu mogłem uważać się już za prawie pełnoprawnego studenta :) .
I w końcu nastał ten dzień. Po długim oczekiwaniu i (nie ukrywam) zniecierpliwieniu nastał dzień pierwszych zajęć. Oczywiście nie wiedziałem zbytnio co, gdzie, jak, z kim... i w ogóle :) Dlatego też postanowiłem zapoznać się z jakimiś osobami, żeby dowiedzieć się czegokolwiek. Okazało się, że wykłady mamy połączone z grupą filozofii z elementami kulturoznastwa... i oczywiście na nich trafiłem poznając nowe osoby :) Ale to nic nie szkodzi.
Od poniedziałku jednak poznałem już ludzi z mojego kierunku i okazało się, że lepszych osób chyba nie mogłem spotkać. Naprawdę mam wspaniałych ludzi na roku (no dobra, Emo jest pojebany)z którymi już 2 albo 3 dnia zajęć wybraliśmy się na bilard i piwo w ramach integracji :D Myślę, że owa integracja nawet się udała :) . Obecnie znamy się już całkiem nieźle i raczej nie widzę przeszkód, które uniemożliwiły by dalsze poznanie :) .
Co do nauki, nie narzekam. Jedynie łacina trochę kuleje, ponieważ mamy strasznie kiepską... profesorkę ? Kobieta strasznie przybita i nie mogę sobie wyobrazić dalszej z nią współpracy, ale chyba jakoś trzeba :/ (na szczęście to tylko ten rok !) Na szczęście dostałem trochę ksiązek do łaciny od...powiedzmy ze mojego chrzestnego :) i mam nadzieję że jakoś sobie dzięki nim poradze :D
Jeżeli chodzi o samą naukę, to nie jest jej bardzo dużo, jednak mamy ogrom materiałów do czytania, które trzeba zrozumieć aby jakoś pracować na zajęciach. Niestety niektóre teksty nie są zbyt łatwe, w tym sensie że bardzo topornie się je czyta.
Aha !
Oczywiście co do przedmiotów, to pośród historii filozofii starożytnej, antropologii filozofii, etyki, łaciny, j. angielskiego znalazł się jeden taki przedmiot, który z pewnością nie jest tylko moim ulubionym, zwący się PROPEDEUTYKA FILOZOFII (czyli wstęp do filozofii) prowadzony przez prof. Suchocką (bardzo charyzmatyczną, lekko nadpobudliwą młodą kobietę) gdzie na 2 zajęciach siedziałem jak w transie z otwartą gębą słuchając wywodów o filozofii płynących z ust profesorki... To jest właśnie taka filozofia, jaka sobie wyobrażałem ! Totalnie abstrakcyjne wyobrażenia świata i dyskusje na ten temat ! Uwielbiam to !
Myślę, że czas kończyć tą notkę podsumowując to solipsystycznie... dlatego, że ja nie wiem, po co w ogóle piszę tą notkę, skoro was (czytających) nawet nie ma. Jesteście tylko wytworem mojego umysłu, bo poza mją jaźnią nie istnieje nic innego, a świat który mnie otacza to tylko sen z którego nigdy się nie obudzę. Nawet ten komputer na którym pisze, i to co piszę jest tylko wytworem mojej wyobraźni.
A jeżeli uważacie że się mylę, to zapraszam do dyskusji przy piwie na ten temat i spróbujcie mi udowodnić że tak nie jest... chociaż... was przecież nie ma ;)
Ps. Kurna miałem problemy z dodaniem tak długiej notki, ale wszeczmogący windowsowy notatnik potrafi zdziałać cuda ! :)
Inni zdjęcia: Drops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinamOpowiadanie nr 1 gabrysiawkrainieblyskowO. tezawszezle