A... tak miałem ochotę na coś, co przypominałoby mi choć troszke wakacje Pyyyyyyszne!
Ło jeny. Ależ masakrejszyn.
Na klasówce z matmy Cybul oczywiście znaki pomylił.
Przecież jakże mogłoby być inaczej.
I w ten oto sposób 2 zadania poszły w Uja.
Ciekawe, co dostanę.
Za to na podstawach z ostatnich zadań dostałem 5!
Teraz Łysa może mi... podskoczyć
No, także to poratowało troszke mój humor tÓdej.
A jutro zwalniam się z języków...
Zamówionko mam... każdy powód dobry, nie?
Także jutro będzie tu słit focia, słit tortu.
Znowu dla dziewczynki.
Nie moge w końcu dostać zamówienia,
Żebym nie używał różu bądź fioletu?
No ale. Darowanemu koniowi... i tak dalej...
jest zamówienie = jest kasa = zadowolony Cybul
11 dni.