ludzie, kocham szkołę. kocham pierwsze lekcje angielskiego, kiedy odsypiam zarwaną noc. kocham matematykę i dżulsa, która to dnia dzisiejszego postanowiła dać popis swej brzsprzecznej elokwencji. już trochę mniej kocham dopalacze ze sprawdzianów a już w ogóle nie kocham dopalaczy na szynach. ale ekierki i kontomierze nie są takie złe. kocham polski, na który w efekcie stawiło się dwadzieścia osób - resztę zmogła niedyspozycja grypowa. kocham bladolice Balladyny i psorkę, która postanowiła mnie 'tępić', bo nie stawiam dużych liter. weufu nie kocham. bo nie kocham kozła. kozioł to stwór zły i straszny. fe! kocham geografię i znów kocham dżulsa, i k'h też kocham, no a freda już mniej. biologia mi się nie podoba. puf.
a strony heliosa są niedojebane. trzy razy rezerwowałam bilety i za każdym razem było 'wygaśnięcie sesji'!
gibraltar, góra tarika, wschód słońca. niezapomniane...
puffek.