Nie wiem co mam teraz napisac. Naprawde..
Serducho boli, plakac sie chce. Ale jestem z nich cholernie , cholernie dumna.
Football to football , nie zawsze sie wygrywa. I nie zawsze zwycieza lepszy.
Dla nas to prawdziwa próba, wielu"kibicow" pewnie teraz zacznie kibicowac klubowi " na fali". Ale ja do końca życia pozostane tutaj, wśród cules. Spotkałam się z przypadkami, którzy kibicowali Realowi , temu się nie wiodlo , wiec przeskok na Barce która zgarniała wszystko i tak w kolko, szczerze nie rozumiem jak mozna bylo kibicowac obu tak ze sobą znienawidzonym druzynom. Tacy sezonowcy mają słaby charakter, ba odważyłabym się powiedziec , ze wogole go nie mają . Nie umieją pogodzic się z porazką , boja sie napinki innych,poniżeń skierowanych w swój klub,swoich piłkarzy. Prawdziwy kibic , jesli kocha swoją druzyne powinien potrafic to zniesc.
Teraz wielka napinka na Messiego , ogarnijcie się ludzie. Jeśli jesteście kibicami , to powinniscie go wspierac,a nie jeszcze najezdzac na niego.
Mam nadzieje, ze Pep przedluzy kontrakt: (
Powroce jeszcze na chwile , do sprawy "wiernosci". Nie wyobrazam sobie teraz zycia bez Barcelony, dala mi tyle szczescia jak zaden czlowiek z mojego otoczenia , jestem za to bardzo wdzieczna. A teraz w trudnym momencie, napewno jej nie zostawie!
Cule musi być dumny z tego zespołu i pokazać, że nie tylko wie, jak wygrywać, ale także jak przyjąć porażkę -S.Rosell.
Visca el Barca y Visca Catalunya!