Z jednej strony dzien do dupy a z drogiej udany. Na początku dnia zapowiadało sie fajnie a nawet miło zajebista pogoda ciepło. Potem pokuciłam sie z moim ukochanym skarbem chodziłam przez pól dnia zła.Potem zadzwonił do mnie Wojtek i powiedzial mi ze jest u mnie to więc wkuzyłam sie i poszłam sie z nim zobaczyć siedzielismy cicho ale potem poszliśmy sobie pogadać i nawinoł sie pijak który zaczoł skakać do mojego misia a on sie wkurzył troche i zaczeli sie bić i pijaczek dostał w ryj troche polała sie krew.! ;p Z Paulina,Czarkiem i moj skarb niezły mieliśmy ubaw z tego pijaka. Reszte dnia spędziłam bardzo miło u boku mojego największego szczęscia na swiecie!!!
Kocham go nad zycie Misiaczku moj<3