Denerwują mnie ludzie na angielkim, nie znosze tam chodzic,
we are firends dont be shy
nienawidze ich i do tego mamy za to ze kaze mi tam chodzic
jedzenie, dzis nawet nie wiem ile, boje sie ze za duzo, jak zawsze sie boje
jutro musze popracowac nad jadlospisem na kolejne dni
S.mnie przytulil, moze bedzie z tego cos wiecej?
chyba wciaz jestem za malo ufna zeby zaufac komukolwiek...