Własciewie powinno być napisane Hammamet ale by mi sie nie zmieściło wiec jest Tunis jako że wszyscy chciali nas wieść do Tunisu a po co?? o tym sie nigdy nie dowiemy o_O' xD
_________________
Jak wrażenia? niezapomniane. Ludzie otwarci, uśmiechnięci od rana do wieczora mimo że pot im po twarzy cieknie. Bieda aż piszczy, susza, śmieci tona ale u nich wszystko NO PROBLEM!! Piją palą wszędzie w pracy, na plaży ale żeby zobaczyć pijaka pod płotem to chyba trzeba być na prawdę farciarzem, nie to co u nas na każdym kroku pijak o_O' Mimo że tam sama bieda mam wrażenie że życie jest bardziej kolorowe. Wszyscy się kochają, znają, nikt cie nie okradnie, nie pobije. Ale każdy zagada, uśmiechnie się zaśpiewa. No po prostu raj. Rodzina stawiana jest na pierwszym miejscu. Tam nie ma czegoś takiego jak domy dziecka, czy domy starców. W całej Tunezji jest może jeden dom dziecka dla sierot biologicznych. I wszyscy mówią w przynajmniej 3 językach, czy wykształcony czy nie. A jakim szokiem dla nas było jeśli ktoś mówił tylko po angielsku, przecież francuski to ich narodowy język.
A turyści to sami polacy albo ruscy gbury, brudasy, chamy. Od rana do wieczora spici hałaśliwi i wiecznie niezadowoleni. Gdyby dupę miodem smarować to nadal było by źle ;/.
Co prawda tam mają taką mentalność ze na dyskotece to ty musisz im postawić drinka oni z własnej inicjatywy nie koniecznie się do tego garną, ale co tam ważne żeby się dobrze bawić :).
Pozostaje mi tylko pożegnać się i planować następny wyjazd xD Jak oni tam mawiają:
No swimming, no fucking
No problem, no stress
No canibal, no bandit
do zobaczyska moje smoczyska :*