Nienawidzę takich dni. Dni, które dłużą się nieubłaganie. Czym częściej spoglądam na zegarek, tym wolniej upływa czas. Mam wrażenie, że wskazówki stoją w miejscu. Tak niecierpliwie czekam na tą właściwą godzinę. Na godzinę, w której znów na ekranie mojego telefonu ukażą się słowa, które tak bardzo chcę ujrzeć. Tak niesamowicie ich potrzebuję. Potrzebuję CIEBIE. Choć garstki informacji jak spędziłeś dzień. Potrzebuję byś powiedział jak bardzo mnie kochasz, że będzie dobrze. Bo będzie, prawda? Dni suną do przodu. Fakt faktem - dość mozolnie, ale jednak. Z każdą sekundą jesteśmy bliżej naszego spotkania. Spotkania po tak długiej przerwie, która zdecydowanie jest dla mnie wiecznością. Na samą myśl o tym, ogarnia mnie niesamowita radość, której nie da się opisać. Nie odstąpię Cię nawet na krok, będę tulić się do Ciebie najmocniej jak tylko potrafię, bez przerwy. To mogę Ci obiecać. Twój zapach z mojej pościeli ulatnia się bezpowrotnie. Zapach, który zawsze pomgał mi zasnąć, który przypominał Ciebie, Twoją obecność. Zamykałam oczy, wyobrażając sobie, że jesteś przy mnie. Aura Twojego zapachu nadawała temu jakże realne zabarwienie. Staram się jak mogę, by wciągu dnia się nie rozkleić, nie pokazać jak strasznie tęsknię, jak bardzo mi Ciebie brakuje. Tyle dni, tyle wspaniałych chwil za nami - najlepszy czas mojego życia, zdecydowanie. Tak cholernie przyzwyczaiłam się do Twojej obecności. Do tego, że jesteś gdzieś blisko, że pomagasz mi smażyć naleśniki w kształcie serc, że podglądasz mnie gdy śpię, że powtarzasz kilkaset razy w ciągu dnia jak bardzo mnie kochasz. Byleby przetrwać ten rok, który naprawdę będzie ciężki, cholernie ciężki. Ale później czekają nas wspaniałe i długie lata razem, dokładnie tak jak sobie to wymarzyliśmy. Jeśli mam być z Tobą na zawsze, zapłacę za to każdą cenę, nawet rozdarcie serca na drobne strzępy jakie obecnie oferuje mi tęsknota.
+ gorąca kąpiel i cała noc z książką <3 chyba nie ma nic lepszego na
bezsenność, która ostatnimi czasy naprawdę daje mi w kość, jak nigdy.
<UBRANIA>