Dorwały mnie problemy czysto egzystencjonalne.
Kiedy tak patrzę, jak wszyscy (znów) idą do przodu... jak mają jakieś pasje, cele, marzenia; dążą do spełnienia...
A ja, jak zwykle, stoję w miejscu i patrzę, jak wszystko mnie omija.
Najwyższy czas się ogarnąć, hm?
Zastanawiam się, co mam ze sobą w ogóle zrobić.
Niby mam jeszcze czas. Ale chciałabym już COKOLWIEK wiedzieć. Mieć jakieś zarysy, choćby.
A tu nic. W głowie pustka. Takie to dołujące dla mnie jest.
" Proponowane zawody: doradca zawodowy, nauczyciel matematyki, nauczyciel szkoły specjalnej, duchowny*, modelka, nauczyciel języka polskiego, tłumacz ustny. "
*wg agUu - mój zawód
wg agu2 - ksiądz/siostra Barbara (...) pseudo Marihuana
Hm. Jakieś pomysły? Propozycje?
Tak, to pytanie. Pytanie, na które miło by było dostać odpowiedź ;).
(Nie rozmawiajmy o zdjęciu. Halloween <333 )