dawno mnie tu nie bylo. a kojarzy mi sie to "miejsce" z ciezka praca. a wlasciwie z przerwa podczas tejze pracy. kiedy jeszcze sie uczylam, chodzilam na treningi i nie mialam na nic czasu - zawsze zagladalam wlasnie tu. tutaj zebralam sie na nowo w sobie. ogarnelam mysli i moglam dzialac spokojnie dalej.
po smutnych wydarzeniach, ktore oderwaly mnie od mojej wieloletniej pasji i wybily z rytmu samodyscypliny. a nawet odciely nieco od rzeczywistosci - bo jakby... kazaly od niej uciec.
wracam powoli do starej Michellki.
czuje, ze niebawem bede mogla byc znowu szczesliwa i jak wczesniej obierac sobie cele ponad srednia i poczatkowo bardzo odlegle. wkoncu bede mogla sie rozwijac i bedzie pieknie jak za starych czasow.
ostatnie tygodnie byly bardzo trudne. wiele waznych wydarzen, decydujacych, majacych znaczenie dla mojej (i nie tylko mojej) przyszlosci. aktualnie jeszcze nie jest wszystko tak, jak byc powinno. i jest zupelnie inaczej niz myslalam. jednak zaczynam miec dobre przeczucie.
tak wiec zamierzam znow tu zagladac. raczej dla siebie. azeby odetchnac na chwile, zwolnic i zebrac sily.
a co do dnia dzisiejszego :
wkoncu zalozylam sobie to konto w PKO. przede mna wolny weekend i nadzieja na wypoczynek. sa jakies wstepne, aktywne plany. jakies rolki, basen, jakas nauka tez. wkoncu matura sie zbliza.
chce tez posprzatac pokoj tak porzadnie, a moze spedze jakas noc poza domem, a moze ktos spedzi ja u mnie. przeciez tesknie za babskimi pogaduszkami...
czas wziac sie za wos i angielski. matma teeeez czeka. do dziela