Straciłem wszystko. Padł mi dysk. Najbardziej żal mi tych pięciu tysięcy zdjęć zrobionych w 3 miesiące od kupna aparatu i muzyki gromadzonej od 7 lat. Zostały mi tylko szczątki tego co miałem. Co chwila przypomina mi się kolejna rzecz, której mieć już nie będę.
Nie pozostaje mi nic innego jak odciąć się od przeszłości żałobną czernią. Akurat do klimatu Wielkiej Soboty to całkiem pasuje.