Wczoraj nic ciekawego się nie działo, dlatego nawet zapomniałam dodać notkę. Trochę się pouczyłam na biologię, zrobiłam zadanie na EDB, olałam historię, a do niemieckiego nawet nie usiadłam, choć od tego przedmiotu zależy czy będę mieć na koniec pasek czy nie. W kościele nie byłam, bo ból brzucha. Oglądałam pół dnia Naruto i popłakałam się ze szczęścia, taki piękny odcinek był. ;_; W ogóle, moje biurko stało się kartką na moje bazgroły, gdzie się nie spojrzy to albo szkice albo notatki.
Dziś.. nie zaliczyłabym tego dnia do udanych, taki przeciętny. Nie wiem czemu, ale jakoś straciłam w ogóle chęć do historii, na lekcji się wyłączam a pod koniec zastanawiam się o czym była mowa. Napisałam kartkówkę z biologii, choć nie było łatwo bo nagle wszystko wyleciało mi z głowy. O chemii i EDB nie będę wspominać, nauczyciel nas zostawił i strasznie się wygłupiłam przed Rzeżuchą.. kurde. Niemiecki mnie wkurzył, mogłabym tej nauczycielce wbić ołówek w oko >_< Na koniec tego jakże bolesnego dnia, niespodzianka.. piątka z matematyki.
Mam zamiar dziś usiąść do keyboard'a. :3
Cholerna zima wraca.
_______________________________________________________________________________________
Naruto: "Powodem złego humoru twojego przyjaciela może być zła dieta, jak na przykład kolor klusek." Nie mam zielonego pojęcia, co piszą w tej książce.
Sai: Szczerze mówiąc to ja też.