Kiedyś inaczej wszystko wyglądało, radość z błachostek była większa i pomimo tego, że byłam gigantycznym prosiaklesem to o wiele milej wspominam te czasy.
Jutro, kiedyś świetnie, teraz całkiem wyczajnie.
Rankiem beztrosko pojadę nad Jezioro.
Aż bojęsię pomyśleć co będzie po powrocie.
Zdjęcie nie jest moje, ale jest na nim moja dłoń i mój basset.
Zdjęcie jest z wakacji 2009 lub 2010.