kocham powtórzone sześćdziesiąt razy przestaje mieć znaczenie.
kocham. kocham. kocham. kwadraty, koła, prostokąty.
kocham. kocham. głębokie spojrzenie w oczy, szerokie zejście w dół.
kocham. kocham. kocham. w ogrodzie zakopany pies, pod wiśnią trzy kociaki.
kocham. kocham. kocham. kocham. w głowie milion nut, kasownik cierpienia, bemol bólu, krzyżyk szczęścia.
kocham. kocham. kocham. trzy obrazy, jestem w Niebie, białe lilie wokół mnie.
kocham. kocham. zrób dwa kroki, potem piętnaście. cofnij się. zatańcz.
kocham. kocham. kocham. kocham. kocham. obliż perfidnie usta, gorycz spływa Ci z warg.
kocham. kocham. pies to koń, żółw to zająć, kot jest żmiją, a mnie nie ma.
kocham. kocham. kocham. kocham. zamiast Sonaty Księżycowej rozbrzmiewa słuszny hip hop.
kocham. kocham. to nie mój dom, nie moje miejsce.
kocham. nie moje łóżko.
kocham. kocham. kocham. nie ta podłoga w nie tym pokoju, nie to lustro w nie tej łazience.
kocham. kocham. kocham. kocham. kocham. kocham. kot mnie drapie po policzkach, krew strużkami po mnie spływa.
kocham. kocham. kocham. kocham. czwórka dzieci, dwa w domyśle.
kocham. kocham. kocham. nic nie mówisz, trzy milczenia, pół spojrzenia, ćwiartka liter.
kocham. kocham. solmizacja, dwie sylaby, nic nie widać, słońce świeci.
kocham. kocham. kocham. kocham. marchewka każe mi się zastanawiać, sałata rodzi wątpliwości. pomidor uśmiecha się złowieszczo, a ja chowam się pod stół.
kocham. kocham. kocham. kocham. jak dziwka. jak dziecko, co dwa razy dało się nabrać na tę samą sztuczkę.
kocham. kocham. lewe oko jest naiwne, prawe nie chce już patrzeć. na świat.
kocham. ko-cham.to dobrze, że to wszystko jest iluzją.