Back to the reality,
To world that's not blue or green,
Drowning in insanity,
And only hell knows what I mean.
by Cookie.
And we had fun, fun, fun,
Till I said I love you,
And what is worst
I really do.
By The Cardigans.
Ostatni tydzionek w Polsce, a jak. Fajnie było, co by nie powiedzieć.
A ja mam glany.
I zielone sznurówki do powyższego.
I kapelutek, taki sam jak wcześniejszy, tylko jakby chyba trochę większy.
Miałam fotki porobić, ale jakoś tak nie wyszło.
Miałam iść z Sandy na sesję, ale mnie matka do Gliwic zaciągnęła.
Besidez, na 3, 4, wszyscy mówimy cześć do Sandy.
Uwaga:
3,4:
Cześć
Whtvs.
Nadal nie skończyłam tego cholernego eseju. I nie wiem czy go kiedy skończę, jakoś weny nie mam.
Tak wogóle to dzisiaj Haloween.
Ktoś ma dla mnie cukierki.?
Wybaczcie, jakoś mi się nie chciało przebrania szukać xD
Z leksza mnie apatia ogarnęła.
Nie wiem czemu.
A wogóle to Sandra mi pożyczyła mundurek z ZSO 14, normalnie poczułam się jak gimnazjalistka xD
Buhahaha
Deta ma dzisiaj imprezę i mnie nie zaprosił.
Cham.
I tak go już nie lubię, więc i tak bym nie poszła.
Anyway.
Więcej chyba nie ma nic do napisania, więc nie napiszę.