Ah, jak cudownie jest na dworzu. Nareszcie czuje się wiosne!
Już niedługo sesja! Nareszcie, bo zaczyna brakować mi zdjęć.
Rybka wyjechała, jak zwykle i zostawiła mnie na pastwę M. i M. jak zwykle. Nie mam mu za złe, to jego ''obowiązek'' no ale głupio troszku. Cóż, obecnie nie zostało mi nic innego jak czekać na moich morderców, obżerać się słonecznikiem i uczyć (ha! jasne!) do poprawy z matmy i polskiego i chemii i jeszcze czegoś tam. Szkoda, że ta ilość filmów na dysku jest tak kusząca. Gdyby jej nie było mogłabym się uczyć.
Na razie powycinam sobie serduszka, zrobie trochę kreativów.
I adore talking to you on Friday night, laying on the bed and counting stars.
Pochwa łopocząca jak żagiel. Ha Ha!