Czytam.
Stolica mnie wzywa. Buba potrzebuje, bachory ryczą. Znaczy, podobno nie ale i tak się nie wyśpię.
Ludzie mają kompleksy. Ja mam kompleksy, moi znajomi mają kompleksy. Nie akceptujemy siebie samych i uważamy się za gorszych, jednocześnie wywyższając innych ludzi. Znam tylko jedną osobę pozbawioną kompleksów ale jest to postać wyjątkowo nieprzyjemna.
Oczy nie takie, nie taka sylwetka. Włosy mogłyby się kręcić/być proste i innego koloru. Całe życie oglądamy zdjęcia i czytamy artykuły o pięknych, choroliwie chudych, długonogich modelkach i pragniemy być jak one. Czemu? Bo są ładne, bo to im robi się zdjęcia, bo symbolizują coś w rodzaju innego, lepszego życia. Tak się wydaje. Przez to spada nasza tolerancja i gdy patrzymy w lustro widzimy potwora. Media określają kanony piękna kobiet jak i mężczyzn. Pokazują, że będąc macho-super-niedostępnym facetem który ma wyjebane na wszystko, laski się na ciebie rzucą i będziesz najlepszy. Tylko jaka prawdziwa dziewczyna/kobieta zechce kogoś, kto czyta gazetki o modzie, jest nietolerancyjny i nieczuły, kogoś kto nie potrafi wykrzesać z siebie odrobiny romantyzmu? Przecież na romantyzm jest popyt. Tak naprawdę każda dziewczyna chce romantycznego głuptasa bardziej od nieczułego gościa.
To zabawne, że faceci także mają kompleksy. Kto by się spodziewał po takich zatwardziałych ganhsterach.
Warto zaakceptować siebie. Że nie wychodzi się ładnie na zdjęciach czy cokolwiek.
Chyba ważniejsze jest jak postrzegają cię ludzie na których Ci zależy i którym zależy na Tobie.
Poza tym, każdemu do twarzy z akceptacją.