"Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
nędznym aktorem, który swoją rolę
przez parę godzin wygrawszy na scenie
w nicość przepada , powieścią idioty..." W.Sz.
Czasami mam wrażenie że, to my wszyscy jesteśmy aktorami, w czyjejś bardzo kiepskiej sztuce. Pewnego dnia spoglądamy w lustro i tak na prawde zdajemy sobie sprawe, że gramy. Gramy te cholerne przedstawienie w tym nędznym życiu. Zakładając codziennie maski postaci, które nas fascynują, którymi chcielibyśmy się stać. Umierając kończymy tą bezsensowną maskaradę.