Tośka.
Haha , ta wigilia to jakaś porażka.
Tak samo dzisiejsze śniadanie..
W prawdzie ciągle trwa , ale ja stwierdziłam,że wyjdę.
Ile można się kłócić?
Nawet w święta , każdy sobie skacze do gardła , szkoda,że się nie pogryzą
Zaraz wychodzę z domu do cioci , może tam będzie milsza atmoswera..