po raz etny pojawia się to dziwne uczucie. niekontrolowana strata kawałka siebie. jedna sytuacja, a ja rozsypuję się na tysiące kawałków z których za cholerę nie można ułożyć jakiejś logicznej całości. wiem jedno, nic nie dzieje się bez przyczyny i chyba nadszedł czas na karę za wszystkie wcześniejsze przewinienia, szkoda tylko, że na tak bolesną karę.
po co to komu było, no po co?
...
Tylko obserwowani przez użytkownika comenojoinus
mogą komentować na tym fotoblogu.