hope? hope for the hopeless

30.06.2012r.

          Już od dawno Ktoś mi powtarza, że jestem pesymistą, że wszystko widzę w czarnych kolorach i nigdy nie mam nadzei, ale... kiedy jest się pesymistą, coś co wesołe cieszy i zaskakuje dużo bardziej, tak samo jak smutek i niepowodzenie zasmucają optymistę o wiele mocniej niż pesymistę. Tak, najlepiej byłoby być realistą... ale... to nie jest w cale takie łatwe.

          Maleńki płomyk nadziei się pojawił. Tak! Pojawił się u mnie! U mnie! Możesz być dumny. Ale o tym porozmawiamy kiedy indziej. :) No to chyba tyle chciałem od tej notki... Pochwalić się.

A co do zdjęcia. Zdjęcie by ja. Zdjęcie z Grange - over - Sands Railway station. TA WIEŚ JEST PIĘKNA!

A co do dworca... Może i nie podobny, ale od razy skojarzyło mi się z Harry'm Potter'em. Wyobraziłem sobie jak przyjeżdża po nas wielka, czarna, parowa lokomotywa i zabiera w świat marzeń i czarów. Ahh!

Never say never!

http://www.youtube.com/watch?v=qOSUvgNMuWA

Cya!

by Adrian