przychodzić jak zawsze
poruszając powietrze
drżeniem głosu
ukrywać drobiazgi potrzebne
śmiać się po kątach cicho
szepcząc te same słowa
cienką błękitną liną
unosić się niewidzialnie
i chować w kieszeni
wiersze podkradać
Wszystko będzie tak samo
tylko jeszcze bardziej
kiedyś
prowadzeni jesteśmy przez własne ograniczenia,
totalna walka na wyniszczenie, zwarte szyki zdań
w naszych ustach czekają tylko na rozkaz, wkrótce
będziemy je na siebie wydzierać.
k i m j e s t e ś ?