Ach...niedziela ;)Ostatni dzień wypoczynku.Wczorajszy dzień męczący ale przyjemny. Pojechałam z Reb do stajni. Mało się nie zgubiłyśmy, ale to szczegół. Pogadałyśmy z Maddie, z ludźmi, którzy tam byli. Usilnie próbowali zmusić mnie lub Reb do powiedzenia co będzie dalej.Ale nie stety nie mogłyśmy ich wtajemniczyć. Demon właśnie został puszczony z Elsą i paroma innymi końmi na wybieg, ale zgodzono się nam je udostępnić ;) Parę osób mnie ostrzegało, że to jest zło wcielone, że zrobił się strasznie dziki i takie tam. I tak po Niego poszłam. Wchodzę z Reb na wybieg z uwiązami i szukamy rumaków. Demon jak zobaczył, że do Niego podchodzę zaczął biegać koło mnie. Reb powiedziała, że widać, że mnie lubi ;) Fajne uczucie. Reb związała się z Elsą z wzajemnością. Reb przyjechała tu kilka razy więcej niż ja, więc są efekty. Nie musiała zapinać jej uwiązu. Postanowiłam, też spróbować. Urwałam trochę trawy i zawolałam Demon'a. Poklepałam go, powiedziałam chodź i ruszyłam. On ruszył za mną. Ale się ucieszyłam. Zbliżamy sie do wyjścia zz wybiegu. Ludzie się patrzą, Demon biegnie koło mnie, za mną. Dużo osób się patrzy, nawet tych jeżdżących. Idziemy sobie spokojnie. Było ciepło to wyczyściłyśmy konie przed stajnią. I zonk! Nie ma kluczy do siodlarni. Szukamy , szukamy.
_ Reb, chodź pójdziemy się spytamy czy ktoś ma.
- To idź, ja tu poczekam.
- No dobra.
Poszłam, za mną Demon. Podekscytował się jak weszliśmy na ujeżdżalnię. Na placu były jazdy więc złapałam go na wszelki wypadek za kantar i się pytam Maddie czy ma klucz. Miała ;) Dała mi go i wróciłam z koniem do stajni. Przeczyściłyśmy je jeszcze trochę. Wzięłyśmy ogłowia, ubrałyśmy zwierzaki i na koń. Postępowaliśmy na ujeżdżalnie. Jazda luźna, koń grzeczny. Na koniach byłam ja,Reb,przyjechała też Ellie i Vera, Maddie też wsiadła. Zrobiłyśmy sobie gonitwę. Takiego berka ;) Napoczątku się z Demonem dogadać nie mogłam, ja w jedną to w drugą, ja szybciej on wolniej, i efektem nie mogliśmy nikogo złapać. Ale doszliśmy szybko do porozumienia i szybko odegraliśmy się. Potem zrobiliśmy sobie mały hubertus, Maddie skoczyła szybko po hubertusowego 'lisa' przyczepiłą go sobie i ganiamy się. Najbliżej 'lisa' była Veronica, miała najszybszego konia. Ale ja i Demon odstawialiśmy jakieś westernowe figury, szybkie zwroty, zatrzymania, zmiany tempa i dorwaliśmy lisa pierwsi. Mało brakowało a zamiast lisa pocałowałyb pewnie ziemię. Byłam na oklep , galopujemy a ja podnoszę tyłek do półsiadu i sięgam po tą kite i dosięgnąć nie mogę.
Ale złapałam i zdążyłam wrócić do pełnego dosiadu zanim zdążyłam zlecieć. Postanowiłyśmy, że pojedziemy w teren w składzie : ja - Demon, Reb - Elsa, Ellie - Cortes , Veronica - Hera i Maddie - Eldar. Postanowiłyśmy pojechać do sklepu. Wzięłam komórkę i jedziemy.Nie którzy ciekawie reagowali widząc 5 par koń-jeździec ;). Stoimy pod sklepem, Maddie i Vera kupują co mają kupić a my stoimy obok koni, które korzystają z okazji i skubią trawę. Zaczęłam zaplatać Demonowi warkoczyki na grzywie. I pojawił się pomysł, która przejdzie pod brzuchem konia. Zgłosiłam się, choć się trochę bałam. Spróbowałam, udało się tylko jak wyszłam po drugiej stronie to Demon się tak dziwnie spojrzał ;) Potem chciałyśmy sprawdzić czy uda nam sie wskoczyć na konie. Jak Rebekka wskoczyła częściowo na Elsę <udało jej się wciągnąć tak że leżała na brzuchu , w poprzeg kobyłki> ta jej ruszyła. Ja się zaczęłam śmiać i mówić 'Elsa kłusem, dalej', to mądry konik się mnie posłuchał, heh. Mój skok wcale nie był lepszy. Próbowałam wskoczyć nieco innaczej niż Rebekka i skończyło się na tym, że zamiast zatrzymać się na koniu poleciałam dalej i przywitałam ziemie. Jacyś ludzie pod sklepem sie śmieją.Dziewczyny wyszły z napojami to hop na konie i wracamy. Jedziemy stępem, pare osób zrobiło mi zdjęcia, nie którzy podchodzili i pytali czy mogę sie zatrzymać do zdjęcia, a nie którzy z daleka bo się Demona i innych koni bali. Jedziemy sobie, gadamy i nagle telefon mi dzwoni. Paul dzwonił. Spojrzałam na godzinę, miałam być jakieś półtora, dwie godziny temu w domu.
_ Hej Kotek.
_ Hej, i co fajnie jest?
_ Bardzo fajnie, a co u Ciebie?Coś się działo?
- Raczej nic, masz zamiar tam nocować czy kiedyś wrócisz do domu?
- Nie mam zamiaru tam nocować.
- A o której wrócisz?
- Ehm... niedługo.
- Dobra, ale jakbyś mogła szybko okey?
_ Postaram się, ale o co Ci chodzi?
- Idę do Iana, jedziemy na miasto a potem do Niego, całą noc masz wolny dom. Możesz przygarnąć Rebekkę. A, i biorę Twój samochód, bo Ty wziełaś mój.
_ Jasne, że przygarnę. Ale musże już kończyć bo siedzę na koniu.
- To do zobaczenia. Kocham Cię.
_ Ja Ciebie też, papa.
Zaraz po tej rozmowie oznajmiłam Reb, że idzie do mnie na noc. Maddie spytała, czy ścigamy się do stajni. Nie było sprzeciwu. Akurat weszłyśmy w taką lekko leśną ścieżkę, gdzie da się galopować. Wszystkie puściłyśmy się szaleńczym galopem.
Na początku prowadziła Vera, potem wyrównała się z Reb, Ja biegłam mniej więcej druga trzecia. Maddie z Eldarem po kilkunastu metrach, po chwili biegu wyszli na przód. Popuściłam Demonowi wodze i docisnęłam łydki. Jak zobaczył, że nas Ellie wyprzeda tak wyskoczył do przodu, że sie nie spodziewałam tego po nim. Przoduje Eldar, Demon usilnie próbuje go dogonić. Zbliżamy się do wejścia na teren stadniny. Nadal galopem. Meta była na ujeżdżalni. Jak wjeżdżaliśmy do ośrodka, Demon trochę się przechylił i zniżył zad bo był nagły zakręt ale nie przewrócił się. Nie dobiegliśmy pierwsi , tylko drudzy, ale i tak byłam z Niego maksymalnie dumna, z siebie nieco też bo nie spadłam ani razu. Wygrał ELdar, ale nie dziwne bo to największy koń był. Maddie obiecała, że następnym razem będziemy mogły dosiąść Eldara.Na placu były ustawione dwie małe przeszkody. Nie mogłam się powstrzymać i skoczyłam 4 razy z D. Nie chciałam go już męczyć, więc małe rozstępowanie, ogarnięcie i siebie i jego i do boksu. Szybko z Reb do samochodu i wracamy do domu Paula, czyli też i do mnie. Po drodze miałyśmy dwie małe przygody ale opowiem jutro ;)
xo xo xo Nina.
dedyk dla Kinii ;**<disneyxstar> , która na mnie nie krzyczy choć zasłużyłam <33333
Inni zdjęcia: :* patki91gdPodobny ? raffaelloJeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24