Przychodzę wczoraj do Afra a ten ma rozwaloną łopatkę ;// dzwonię do weta ze będzie trzeba szyc :(( No i tak sie skończyło, chłopak zszyty teraz antybiotyki ,chociaż nauczyłam sie robić zastrzyki domiesniowo :P No ale Pandorka derki nie dostanie :P wydatek niestety dość spory. We wtorek kontrola u Dusi i może zaczniemy klusy :)
A Afro musi mieć jakoś zasłoniętą ranę bo sobie wyrwie szwy musi chłopaka swedziec i boleć;/
Przepraszam za błędy ale wpis z telefonu :P