Czy jest osoba która ma dla mnie czas...
Czy jest osoba która uciszy we mnie wrzask...
Wrzask tylu różnych a jednak tych samych ludzi...
Wrzask który stał się wołaniem o pomoc...
Moim wołaniem którego nikt nie słyszy...
Zostaję z tym sam na sam pośród wrzeszczącej ciszy...
Ciszy która staje się nie do zniesienia...
Ciszy której nikt nie zagłuszy...
Ciszy w której każdy dźwięk jest głuchy...
Głuchy jak moje wołanie wśród ludzi...
Ludzi którzy czekają jedynie na Twój błąd...
Błąd który zaważy na Twoim dalszym życiu...
Życiu które było dotąd tak barwne...
Życie które jest nic nie warte...
Warte tyle co słowo dane przez tych głuchych ludzi...
Głuchych na moje wołanie o pomoc...
Pomoc która może nigdy nie nadejść...
Nadejdzie dopiero wtedy gdy znajdziesz się wśród ciszy...
Ciszy w której tylko mój głos usłyszysz...
Głos pełen desperacji i nienawiści...
Nienawiści zrodzonej przez tyle lat wołań i próśb...
Nienawiści którą tylko Ty możesz ukoić...
Bo tylko Ty mnie słyszysz i rozumiesz mój stan...
Stan zupełnej emocjonalnej rozsypki...
Rozsypki tak wielkiej że zmienia się w załamanie...
Załamanie spowodowane przez ból i brak wiary...
Wiary w to że ktoś mnie zobaczy...
Zobaczy jaki jestem naprawdę a nie pod płaszczem...
Płaszczem uczuć wyzwolonych...
Uczuć którym pozwalam się ujawnić...
Uczuć tak prawdziwych jak ból...
Ból przeszywający serce po stracie bliskiej osoby...
Osoby która była w życiu podporą....
Podporą na którą zawsze można liczyć...
Liczyć zwłaszcza w zwykłe szare dni...
Dni tak podobne do siebie że można zwariować&
Zwariować od ciągłej codzienności...
Codzienności która powoli zabija...
Zabija tak skutecznie że stajesz się niezauważalny...
Niezauważalny dla prawie wszystkich...
Bo zauważalnym tylko dla Ciebie...
To właśnie Ciebie tak bardzo potrzebuję...
Potrzebuję nie tylko wtedy gdy jest coś źle...
Potrzebuję Cię zawsze potrzebuję Cię teraz...
Potrzebuję Cię gdy nic nie robię potrzebuję gdy śpię...
Więc wołam pokaż się!!!
.....