mam problem. zaczynam wierzyć w swoje urojenia.
taak. bo mi sie roi, że coś będzie i jednocześnie, że tego nie będzie.
i te rojenia doprowadzają mnie do szału.
a roi się ciągle. bo wiedząc, że nie ja myślę, że tak.
a jak już uwierzę, że tak, wiem, że już nie.
i potem rozpaczam, że nie, choć tak wcale nie było.
aaa. pokroję sie zaraz.
nie mogę się połapać już czy jest tak, czy nie.
pójdę spać. i znowu mnie urojenia dopadną.
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
- Haruki Murakami