Brak zdjęć, a nikt nie chce ze mną wyjść :'(
Mam dość świąt. Nie chcę już jeść tylu pysznych rzeczy, pomagać w kuchni, słuchać chwalenia mnie przez babcię, być grzecznym i uśmiechać się do wszystkich z rodziny. Chociaż prezenty mogłabym dostawać codziennie ^^. Toffiifee, dwie duże czekolady mleczne i Rafaello leżą na biurku i mnie kuszą, a miałam się odchudzać. Chyba muszę przełożyć moje postanowienie o jakiś tydzień, żeby mieć czas to wszystko zjeść. Mam nadzieję, że Ula do mnie przyjdzie i mi pomoże to wszamać : D.
Cały dzień u babci, wiec teraz czas na odpoczynek. Siedzimy sobie z Nessi, której posmakował mój lakier na paznokciach i jest bardzo oburzona, jak nie pozwalam jej go jeść. Obawiam się, że jest chora psychicznie, bo skacze po mnie jak opętana i próbuje wejść do nosa, <lol>. Kiedy ją wzięłam wydawała się taka niewinna, a teraz nie daje mi spać po nocach. Ale i tak kocham ją najbardziej na świecie ;*******.