Gdy mam cięższe dni to sięgam po naszą ostatnią rozmowę. Nie wiem dlaczego rozdrapuję stare rany. Coraz częściej zastanawiam się co bylo w nazych rozmowach, że trway one ponad 2 lata prawie dzień w dzień. Co takiego ja miałam w sobie. Patrząc na towarzystwo w jakim przebywasz to jestem nikim. Pomagało może to, że nigdy do końca nie poznałeś jak bezwartościową osobą jestem ? Teraz tak myślę czy przypadkiem nie bawiłeś się mną, ale z drugie strony nie ciągnął byś tego aż tak długo. Szczerze mimo wszystko dziękuję , że pisałeś ze mną. Pomagało mi to odrzucić myśli, które niestety wróciły. Ostatnio mam wiele problemów ale nie chciałam Cię nimi obarczać. Jedyne czego chcę to wiedzieć czy mogę na Ciebie liczyć w tych ciężkich chwilach. Możliwe, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, ale rozmowy z Tobą sprawiały, że czułam się bezpieczna. Gdy dowiedziałęś się o tym chłopaku, który mnie '' śledzi '' jako jedyny byłeś gotowy mi pomóc. Zdaję sobie z tego sprawę z tego, że uważasz siebię za osobę nie idealna, ale czy jesteś pewny, że takie istnieją? To, że zaufałam Tobie na nowo po tej całej akcji jest potwierdzeniem, że mimo tego wszystkiego nie jesteś mi obojętną osobą. Chce tylko sprostować jedno Twoje zdanie. To ja nie zasługuję na to wszystko...