No, bo tak sobie ostatnio myśle ... Tak mi chodzi po głowie... Czy jest możliwe funkcjonowanie, z całkowitym nastawieniem na branie? Możemy ciągle chcieć brać, z tym się spotykamy ciągle... ale czy jest możliwe, że otoczenie to zaakceptuje ? To nie świadczyłoby o nas [otoczeniu] dobrze. To byłby dowód na naszą okropną głupotę. Mimo tego, czy to się nie zdarza ?
Myślę, że dawanie się daje wielką satysfakcję. Nie, mówie tu o chorobliwej pracowitości ... Chociaż to (subiektywnie mówiąc) jest całkiem fajnym sposobem... ale o takiej kontrolowanej pracowitości.
Możemy się obudzić z ręką w nocniku, uświadomić sobie, że nic po nas nie zostało, że nic w życiu nie daliśmy, że nikomu nie pomogliśmy, nie sprawiliśmy przyjemności ... a nawet, że nasze życie w pełni jest (dosłownym) żerowaniem na cudzej pracy, uczuciach (?), życiu (?)...
To dosyć oczywisty temat, ale wydaje mi się, że jeśli popatrzymy na siebie tak bardzo obiektywnie, to możemy się przerazić ... Ale wydaje mi się, że lepiej się przerazić i coś z tym zrobić niż oszukiwać samego siebie.
I właściwie to byłoby tyle, co chodziło mi ostatnio po głowie, a wręcz biegało, więc może jak teraz napisałam to w końcu usiądzie. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=FWZNF4F1r7Y
Muzyka, do notki ściśle pasuje ;)
Jestem bardzo zakochana i szczęśliwa ;)
THE END
Inni zdjęcia: Dzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24