Moje lato. Nieskończony nadmiar czasu,niedorzecznie niewystarczającego by wszystko poukładać w przerwie między odpalaniem kolejnego papierosa. Deszcz z suchych,bezsensownych łez i nasuwające się pytanie,jakby w burzy: 'czy będzie dobrze' - bez odpowiedzi. Idealny plan?
Powracające i odchodzące wciąż echo,echo wspomnień - by pamiętać i zapomnieć. Zbyt wiele zmian.
Zabierz mnie gdzieś daleko,tam gdzie Słońce ustami horyzont muska,
Zabierz mnie gdzieś daleko,tam gdzie czas nie istnieje,gdzie umiera pustka.