Moja bibliografia,
temat wybierany był tak żeby były jak najkrótsze lektury,
no i można powiedzieć że dało rade,
bo wsumie mam do przeczytania łącznie około 150stron + lalka,
ale lalki to sie streszczenie przeczyta,
więc do ogarnięcia...
No i jeszcze trzeba z tego prace napisać...
Dzisiejszy dzień tragedia,
zaczął się od śniegu za oknem,
a ja chce już lato a nie powrót zimy...
Jeszcze musze na poniedziałek ogarnąć "zdążyć przed panem bogiem",
ale to ściągne zaraz audiobooka i pójde na spacer słuchając tego czegoś...
W szkole lipa jak sie patrzy,
babka od polskiego powiedziała nawet,
że na daną chwile to mam jeszcze rok na napisanie pracy maturalnej,
bo z polaka mam pięć gołych bań...
Musze to jakoś ogarnąć...
Z próbnego teoretycznego zawodowego miałem:
z roślinnej części 84%
a z ekonomicznej 75%
więc jest dobrze...
Ale praktyczny już czuje że oblałem,
nie poszło mi...
Czuje że cały dzisiejszy dzień będzie do dupy,
taka lipa że nie moge normalnie...
Ilonka ostatnio mnie poinformowała,
że zostało tylko 15 dni lekcyjnych,
czyli 3 tygodnie na poprawe wszystkiego...
No i to odliczanie że zostało 40 dni do matury...