wysiadam. wróciłyśmy od lekarza , gabrysiowe przeziębienie minęło, ale ! antybiotyk poczęstował ją pleśniawkami na języku i po południu zauważyłam , że jest jakby zachrypnięta(?) nie jest w stanie nawet głośno zapłakać . jak nie urok to sraczka . w dodatku i do mnie przypałętało się chyba jakieś choróbsko,jutro czeka nas kolejna wizyta u lekarza a na 14 mam jechać do urzędu złożyć papiery , do tego misiek wraca dopiero za 2 tygodnie . rzygam tym . ale spoczi , damy radę , zawsze mogło być gorzej ! nie chwaląc się - od 2 tygodni nie kupiłam żadnych ciuchów, ba ! nawet nie weszłam do żadnego sklepu . widzisz mamo ? nie jestem zakupoholiczką , pf !