Siedzisz. Sama. Znowu. To staje się rutyną. Twoja twarz skryta w dłoniach.
Nie muszę się długo domyślać, że to znów Cię dopadło.
Nie panujesz nad samą sobą. Krzyczysz. Krzyczysz coraz głośniej.
Twoja opętana dusza ma już tego dość, a Ty? A Ty brniesz w to dalej.
Uzależniłaś się od tego. Krwawe łzy codziennością? To chore. To choroba. Jesteś chora! ..
Pozwól się z tego wyleczyć póki są na to jeszcze jakieś szanse.. Nie odsuwaj się od świata,
nie odsuwaj się ode Mnie.