...a gdy zamknę oczy i jestem znudzony wszystkim dookoła widzę ciemność...pieprzoną ciemność. Jest ciężka a jednocześnie tak lekka, że wisi ponad tym co na co dzień nas otacza...jest obok czy chcemy czy nie, trzeba tylko ją zawołać...tak po cichutku, nie lubi krzyku...gdy opęta może zabić...Ciebie?...Mnie?...Kogoś innego?...A może pozostanie...