photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 MAJA 2012

prolog

Jesteście większością. Budulcem z szarej masy tworzącym otoczenie. Nie wiecie kim jesteście, błądzicie. Staracie się być poprawni, poprawni na tyle, na ile pozwala Wam społeczeństwo. Pracujecie, uczycie się, czujecie, oddychacie. Wydaję się Wam, że to wystarcza, że tyle jest potrzebne do udanego życia. Kariera, pieniądz, względne zadowolenie. Przejmujecie się sprawami innych, jak gdyby to były Wasze sprawy. Pocieszacie się wpadkami innych, śmiejecie się z cudzych nieszczęść, w głębi duszy prosząc o to, żeby problemy innych ludzi nie spotkały Was samych. Jeśli ktoś stara się okazać jakikolwiek przejaw nonkorformizmu, musi zostać zdeptany. No bo po co się wybijać?

Indywidualność nie jest w cenie, nie w Waszym świecie. Waszym, mimo, że każdy powinien mieć swój własny.

 

Te proste słowa, prosty język, może pomogą zrozumieć. Zrozumieć to co niewyobrażalne i trudne do pojęcia.

 

Pozdróżując po wymiarach widziałem podobnych do Was. Nieszczęśników. Ilu z Was tak naprawdę nie zadowala świat, w którym się znajdujecie? Co jeśli cała rzeczywistość nie musi być tą prawdziwą? Jeśli istnieje inna płaszczyzna? Istnieje?

 

Co jeśli można stworzyć własny świat, ot tak, po prostu? Dlaczego pozwalacie sobą kierować, pozwalacie komuś podejmować decyzje, które powinniście podjąć sami? Tryby w maszynie, sterowane przez wyższych i większych od Was. 

 

Podróżując po wymiarach widziałem podobnych do Was. Widziałem ludzi prostszych, mniej rozwiniętych, jednak posiadających świadomość. Świadomość tego, że można żyć czymś ponad byt doczesny, że można czynić więcej. Można patrzeć gdzieś wyżej, wysoko. Zwolnić, myśleć, dbać o indywidualność. A Wasz świat musi kiedyś upaść. I tak trwa już za długo. 

 

W tej samej chwili gdzieś dzieją się rzeczy o wiele istotniejesze. I ja je widziałem. I musiałem podjąć decyzję. Muszę. Muszę wybrać, czy Wy powinniście dalej trwać, czy też zniknąć jak wiele światów przed Wami. Jako jeden z Wybranych mam do tego prawo, obowiązek. Czy mi się to podoba, czy też nie.

 

Te słowa kieruje do Was, smutnookich, zgaszonych istnień. Chcę pokazać Wam równoległe wymiary, pokazać Wam, że być może to ja mam rację, że moje słowa mają sens. Że powinniście coś ze sobą zrobić, coś zmienić. Kiedy podejmę decyzję, zniknę razem z wieloma bytami, Lecz te słowa przetrwają.

 

 

Nazwijcie mnie Wyrzutkiem...

Komentarze

cassyaa koleżanki z tyłu owszem, mój da się ukryć w tłumie.
+dobra notka.
14/05/2012 2:01:54
~anonim improwizacja?
13/05/2012 22:38:14
chrzestognia jak najbardziej.
13/05/2012 23:14:38