Idę się utopić.

Chcę PSYCHOLOGA.
POTRZEBUJĘ psychologa.
Wiem, że coś jest nie tak.
Nie myślę normalnie, nie zachowuję się normalnie, nie funkcjonuję tak jak trzeba.
Nie mogę się skupić, nie potrafię tak, z Tobą w mojej głowie żyć jak należy.
Muszę to zapić, to jedyne wyjście.
To pomoże na jakiś czas, a później?
Pomyślę, zapije raz jeszcze, w końcu będzie musiało przejść.

Crossfaith- omen

BŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGAM, już na kolanach, unosząc ręce ku górze.
Mam tak wiele planów, bez realizacji, bez szans, bo wszelkie moje skupienie poświęcone jest TOBIE.
Tak, właśnie Tobie. Nie mogłabym zakochiwać się co rusz w innym? Co tydzień kto inny, szybko przychodzi, szybko przechodzi. Chociaż to też z pewnością nie jest dobre wyjście. Tylko, że teraz nastąpiło ogromne przegięcie.
TO już drugi taki raz !! Jedne poł roku jeden. Tak się już cieszyłam, że odszedł w niepamięć i przyszedł drugi, na kolejne poł roku?!
O nie, wynoś się. O ile kiedys wiązałam pewne nadzieje, i było to dla mnie w pewnym rodzaju coś pięknego i niesamowitego...
Teraz mam to gdzieś, mam tego dość, niech to zniknie jak najprędzej. I choć chciałabym by coś z tego było, to bardziej chyba chcę by wszytko porzemionęło bezboleśnie dla obu stron.
FUCK.