Wygrzebane gdzieś tam z dupy.
Maj zapewne. Albo i kwiecień.
Dobre dzieciaczki.
Dobry Woodstock. Ba! Zajebisty! Zajebiści ludzie, zajebisty grzybek, zajebisty smród, zajebiści Gentleman & The Evolution. No i zajebiście ogólnie. Chodziłam tam w jakiejś zjebanej chustce, mokra, w błocie i na dodatek 21352 razy ktoś mnie oblał piwem. I jeszcze miałam piasek w uszach ;c Na Enej nie zdążyliśmy, przez jakieś dziwne korki, a to całe The Prodigy to według mnie najgorsze gówno z dupy. Nie wiem jak można tego słuchać, ale okej. Przynajmniej pospałam trochę na tym Prodidżi. Może potem coś dodam z Wooda. Jak na razie mama śpi, nie chcę jej szperać w pokoju, z nadzieją, że znajdę tam gdzieś aparat. Dobra kąpiel w błocie. EKSKLUZIF. Szkoda, że Karolina przestraszyła się męskich tych.. no wiadomo czego.
Gentleman-True Love
When I see your face
It always makes me smile
When I'm in your arms
I never needed anyone else in my life
<3
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika chonej.