heheeeheh smiesznie podjęta decyzja w ciągu 30 sekund z Werą pod szkołą..
cieszę się, ze zima juz sie konczy i za oknem mam tyrko garstkę roztopionego śniegu.
Kalinowska jest super i przywiozla marshmallowsy z Tajlandii (truskawka jest najlepsza, a pomarancza ughh fu)
ale mam grubego palucha