Zaczęły się ferie...dwa tygodnie słodkiego nic nie robienia(czyli zapieprzanie z prezentacją maturalną i 2 tygodnie z geografią i angielskim) w dodatku pokłóciłam się z z nią i nie mogę wychodzić na noc...ani nigdzie jechać -.- No ale poza tym to wszytsko jest dobrze ^^ No może prócz tego weekendu jeszcze bo jestem skazana na samotność z racji epickiej domówki która mnie ominie a na którą jadą wszyscy, a Ci co nie jadą już mają inne plany...więć cudwone dwa dni spędzone w domu najprawdopodobniej xd Może w końcu się wyśpię..?